- Liverpool najprawdopodobniej nie zakwalifikuje się do kolejnej edycji Ligi Mistrzów
- Wpływ na mizerną grę defensywną ma słaba postawa Virgila van Dijka
- Lider obrony The Reds jest świadomy słuszności krytyki, z którą się spotyka
“To normalne, że jestem krytykowany”
Obecny sezon dla Liverpoolu układa się bardzo źle. The Reds przyzwyczaili w ostatnich latach kibiców do zaciętej walki z Manchesterem City o mistrzostwo Anglii, natomiast tym razem błyskawicznie się z niej wypisali. Mało tego – wiele wskazuje na to, że zabraknie ich również w kolejnej edycji Ligi Mistrzów.
W Liverpoolu w szczególności zawodzą liderzy. Virgil van Dijk jeszcze do niedawna był traktowany jako jeden z najlepszych obrońców na świecie, a dziś jest cieniem samego siebie. 31-latek jest świadomy swojej słabej dyspozycji i popełnianych błędów. Rozumie zatem pojawiającą się z każdej strony krytykę.
– Nikt nie jest odporny na krytykę. Jeśli ktoś tak mówi, kłamie. Kiedy krytyka się pojawia i wiesz, że jest słuszna, jedyne co możesz zrobić to trzymać głowę nisko i skupiać się na poprawie.
– Wiem, że moje występy były jak całej drużyny – lepsze i gorsze. Wiem, że jestem zawodnikiem, na którego patrzy się w szczególności, który w ostatnich pięciu latach utrzymywał wysoką dyspozycję. To normalne, że jestem krytykowany.
– Przez ostatnie pięć lat, pomijając sezon, w którym długo byłem kontuzjowany, grałem co trzy albo cztery dni na równym poziomie. Staram się do tego wrócić i do tego wrócę. Nie martwię się tym – zapewnia Holender.
Zobacz również: Juergen Klopp wytknął błędy Chelsea. “Nie można tak budować drużyny”
Komentarze