Manchester City – Wolverhampton: setny gol Sterlinga na wagę zwycięstwa

Raheem Sterling
Obserwuj nas w
Pressfocus Na zdjęciu: Raheem Sterling

Manchester City pokonał Wolverhampton Wanderers 1:0 w meczu 16. kolejki Premier League. Mistrzom Anglii zwycięstwo ułatwiła czerwona kartka w 45. minucie dla Raula Jimeneza.

Dobra organizacja Wilków

Na pierwszy strzał ze strony Manchester City na Etihad Stadium kibice musieli czekać do 7. minuty. Wówczas na zaskakujące uderzenie z dystansu zdecydował się Joao Cancelo. Piłka po próbie Portugalczyka nieznacznie minęła jednak bramkę Wolverhampton. Chwilę później szczęścia spróbował Bernardo Silva, ale efekt był podobny jak jego rodaka. Pierwszy celny strzał Obywateli oglądaliśmy w 21. minucie. Znów próbował Cancelo, ale bramkarz Wilków, Jose Sa, nie miał problemów z jego złapaniem. Portugalski golkiper wkrótce powstrzymał również szarżującego w polu karnym Raheema Sterlinga.

Wolverhampton w pierwszej połowie nie stracił bramki, ale stracił za to Raula Jimeneza. Meksykański napastnik mając już żółtą kartkę na koncie, w końcówce pierwszej części, utrudniał wznowienie gry piłkarzom The Citizens. Sędzia Jonathan Moss bez wahania pokazał mu kolejne “żółtko” i jednocześnie wyrzucił z boiska. Gospodarze mieli w tej odsłonie gigantyczną przewagę (64%) i momentami nie schodzili z połowy Wolves, ale piłkarze Bruno Lage byli dobrze zorganizowani w obronie.

Spokój Sterlinga, pech Moutinho

Podopieczni Pepa Guardioli od początku drugiej połowy rzucili się do zdecydowanych ataków, chcąc wykorzystać przewagę liczebną. W pierwszym kwadransie najbliżej zdobycia bramki był Ilkay Gundogan, który uderzał głową. Piłkę sprzed linii bramkowej wybił jednak Conor Coady, bez wątpienia najlepszy gracz w szeregach Wilków.

Dopiero w 65. minucie Obywatele znaleźli sposób na defensywę Wolverhampton. W polu karnym piłkę ręką zagrywał Joao Moutinho (choć Portugalczyk przekonywał arbitra, że piłka odbiła mu się od pachy), a jedenastkę pewnie wykorzystał Sterling. Była to jego jubileuszowa, setna bramka w rozgrywkach Premier League. Na 2:0 w 70. minucie podwyższyć mógł Jack Grealish, ale po znakomitym dośrodkowaniu Sterlinga, fatalnie spudłował z kilku metrów, praktycznie na pustą bramkę. Kapitalną okazję miał także po raz kolejny Bernardo Silva, ale jego mocny strzał zdołał obronić nogami Jose Sa.

Grający w osłabieniu goście nie stanowili dla bramki MC żadnego zagrożenia. Wilki były w 100% skupione na tym, aby przegrać to spotkanie możliwe jak najniżej. Dopiero w doliczonym czasie gry, po kontrze omal do siatki nie trafił Max Kilman. Jego strzał z najwyższym trudem wybronił jednak Ederson.

Komentarze