Imponująca seria Wolves trwa w najlepsze

Ruben Neves
Obserwuj nas w
Pressfocus Na zdjęciu: Ruben Neves

W sobotnich zmaganiach na angielskiej ziemi nie brakowało emocji. Sporo było ich również w Londynie, gdzie Brentford rywalizowało z Wolves. Co ciekawe, mecz na kilkanaście minut został przerwany, bo nad obiektem latał dron. Po wznowieniu zawodów lepsze okazały się Wilki, które odniosły trzeci triumf z rzędu 2:1 (0:0)

Dron zakłócił rywalizację w Londynie

Na początku meczu brakowało sytuacji bramkowych i ofensywnej gry. Brentford próbowało szybko zaskoczyć Wolves, ale rywal był znakomicie usposobiony.

W pewnym momencie sędzia przerwał mecz, ponieważ nad stadionem zaczął latać dron. Poproszono obie drużyny o spokój, zanim sytuacja nie zostanie wyjaśniona.

Po kwadranse arbiter wznowił grę, ale do przerwy nic ciekawego się już nie wydarzyło, a na tablicy wyników utrzymał się bezbramkowy remis.

Emocje nadeszły wraz z drugą połową

Zaraz po rozpoczęciu dalszej części spotkania Joao Moutinho huknął nie do obrony zza pola karnego. Piłka sprytnym po strzale Portugalczyka piłka wpadłą do siatki tuż obok prawego słupka.

Kiedy Wilki objęły prowadzenie, Brentford wzięło się za odrabianie strat. Pszczoły próbowały szybko doprowadzić do remisu, ale przez dłuższy czas nic gospodarzom się nie udawało. Wszystko uległo zianie w końcówce, gdy Toti Gomes otrzymał czerwoną kartę, automatycznie osłabiając Wolves.

Wówczas chwilę po tym zdarzeniu, Ivan Toney zamienił krosowe podanie na niski strzał obok prawego słupka.

Nie był to jednak koniec strzeleckich emocji. W 78. minucie Ruben Neves otrzymał świetne zagranie do Moutinho. Portugalczyk podobnie jak jego rodak wcześniej, uderzył z dystansu i przy odrobinie szczęścia wpisał się na listę strzelców.

Gdyby tego było mało, osłabiona ekipa gości strzeliła w doliczonym czasie kolejnego gola. Tym razem na listę strzelców wpisał się Adama Traore, który ostatnio łączony jest z przenosinami do Tottenhamu. Muskularny skrzydłowy dopełnił formalności z kilku metrów, ustalając ostateczny rezultat. Sędzia po dłuższej analizie VAR anulował jednak to trafienie, dlatego mecz zakończył się wynikiem (2:1).

Komentarze