Michniewicz: nikt nie jedzie dla atmosfery

Czesław Michniewicz
Obserwuj nas w
Pressfocus Na zdjęciu: Czesław Michniewicz

Po ciągnącym się niemal w nieskończoność oczekiwaniu poznaliśmy wreszcie skład reprezentacji polski, która pojedzie na mundial do Kataru. Podczas konferencji prasowej Czesław Michniewicz odpowiedział również na pytania dziennikarzy, a także skomentował swoje decyzje personalne.

  • W czwartek poznaliśmy skład 26-osobowej kadry reprezentacji Polski na mundial w Katarze
  • Sporo wyborów personalnych Czesława Michniewicza zaskoczyło dziennikarzy
  • Wątpliwości budziło m.in. powołanie dla Kamila Grosickiego

Czesław Michniewicz wytłumaczył swoje wybory

W czwartek poznaliśmy nazwiska 26 zawodników, którzy pojadą reprezentować Polskę na Mistrzostwach Świata w Katarze. Czesław Michniewicz ogłosił skład kadry biało-czerwonych podczas czwartkowej konferencji prasowej. Skomentował od razu kilka swoich wyborów, które w oczach dziennikarzy były mocno zaskakujące. 

– Trudną decyzją było otworzenie miejsca dla dodatkowego zawodnika z pola kosztem bramkarza. Odbyło się to kosztem Kamila Grabary. Przeszliśmy razem wiele wspólnych chwil, ale wierzę, że to dopiero początek jego kariery – stwierdził selekcjoner.

Wiele znaków zapytania pojawiło się wobec osoby Kamila Grosickiego, który zdaniem niektórych dziennikarzy i ekspertów nie zasługiwał na powołanie bardziej od innych zawodników na jego pozycji.

– Celem wyjazdu Kamila Grosickiego nie jest dbanie o atmosferę. Liczę, że jego doświadczenie, jego sposób grania, jego umiejętności i możliwości przydadzą się drużynie – skomentował wybór Grosickiego trener. 

– Nikt nie jedzie dla atmosfery. Decydują umiejętności czysto piłkarskie, ale istotna jest też osobowość i to, kto pasuje do grupy. Oprócz dobrego piłkarza, potrzebuję też dobrego człowieka – dodał. 

Pierwszy mecz na mundialu w Katarze reprezentacja Polski rozegra 22 listopada o godzinie 17:00. Jej rywalem będzie Meksyk.

Czytaj też: Sensacyjne powołanie na mundial dla pomocnika. Jak uargumentował je Michniewicz?

Komentarze