Kapitan zostanie w PSG, przedłużenie kontraktu kwestią czasu

Marquinhos
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Marquinhos

Paris Saint-Germain mocno pracuje nad przedłużeniem umowy z Marquinhosem. Podpisanie nowego kontraktu przez kapitana paryżan wydaje się być kwestią czasu.

  • Marquinhos pełni rolę kapitana Paris Saint-Germain
  • Jego obecna umowa z PSG wygasa już po obecnym sezonie
  • Nowy kontrakt miałby obowiązywać do 30 czerwca 2027 lub 2028 roku

PSG pracuje nad nową umową Marquinhosa

Jak informuje Fabrizio Romano, Paris Saint-Germain zbliża się do przedłużenia kontraktu z Marquinhosem. Rozmowy cały czas trwają i nic nie zostało jeszcze podpisane, ale wydaje się, że prolongata środkowego obrońcy jest już tylko kwestią czasu. Obie strony chcą kontynuować współpracę, a kwestią do dogadania pozostaje długość umowy i warunki finansowe.

Obecny kontrakt Brazylijczyka z mistrzem Ligue 1 wygasa 30 czerwca 2024 roku. Nowy ma obowiązywać do 30 czerwca 2027 lub 2028 roku. Marquinhos to bardzo ważny zawodnik w zespole Christophe’a Galtiera, o czym świadczy fakt, że jest kapitanem drużyny z Parc des Princes.

76-krotny reprezentant Canarinhos z powodzeniem występuje w koszulce paryskiej ekipy od lipca 2013 roku, kiedy to trafił do stolicy Francji za ponad 31 milionów euro z Romy. Wychowanek Corinthians śmiało może być nazywany legendą PSG, bowiem spędził tam już dziesięć lat, a jego pobyt na Parc des Princes ma zostać przedłużony.

Marquinhos w 29 spotkaniach aktualnej kampanii strzelił 2 bramki. Portal “Transfermarkt” wycenia doświadczonego stopera na 70 milionów euro.

  • Czytaj więcej:
Obrońca bliski podpisania nowej umowy z Barceloną
Sergi Roberto

Wszystko wskazuje na to, że Sergi Roberto lada chwila przedłuży swój kontrakt z Barceloną. Obecna umowa wygasa 30 czerwca 2023 roku, a nowa będzie ważna do 30 czerwca 2024 roku. Sergi Roberto zostaje w Barcelone Przedłużenie kontraktu Sergiego Roberto z Barceloną jest nieuchronne – podaje Helena Condis z “COPE”. Prawy obrońca podpisze z Dumą Katalonii

Czytaj dalej…

Komentarze