- Bez wątpienia Ivi Lopez to kluczowa postać Rakowa Częstochowa
- Zawodnik aktualnie dochodzi do siebie po kontuzji. W rozmowie zWP SportoweFakty piłkarz opowiedział o swojej sytuacji zdrowotnej
- Przekaz ze strony 29-latka był bardzo optymistyczny
Ivi Lopez optymistycznie nastroił kibiców mistrza Polski
Raków Częstochowa jest tylko dwa mecze od tego, aby móc jesienią grać w Lidze Mistrzów. Mistrz Polski przystąpi do potyczki z FC Kopenhagą bez jednego ze swoich kluczowych zawodników Iviego Lopeza. Hiszpan jednak wierzy w to, że jego zespołowi uda się zrealizować cel, jakim jest gra w elitarnych rozgrywkach.
– To zawsze jest bolesne, gdy dzieją się wielkie rzeczy, a ty nie możesz brać w nich udziału, nie możesz wejść na boisko, podać, strzelić gola. Z drugiej strony jestem dumny, że koledzy tak świetnie sobie radzą. I naprawdę wierzę, że to nie koniec dużych rzeczy, jeśli chodzi o Raków – przekonywał Ivi Lopez w rozmowie z Piotrem Koźmińskim z WP SportoweFakty.
– Siłą Rakowa jest zespołowość. U nas każdy ciągnie wózek w tę samą stronę. Gdyby to miało być tak, że ten czy tamten gra pod siebie, poluje na gole, żeby podnieść swoją wartość, to by nie zadziałało. Ale w Rakowie jest wszystko, jak trzeba. Liczy się przede wszystkim zespół – zaznaczył zawodnik.
Piłkarz opowiedział też o ty, jak wygląda jego powrót do pełni zdrowia. – Bez żadnych komplikacji. Wszystko idzie w dobrym kierunku. W trakcie ostatniej konsultacji lekarz był bardzo zadowolony, oglądając moje kolano. W przyszłym tygodniu zamierzam już chodzić normalnie. To znaczy jeszcze o kulach, ale już stąpając. A potem odrzucę kule i przejdę do kolejnego etapu rehabilitacji – mówił Ivi Lopez.
Czytaj więcej: Mistrz Polski z atutami, aby namieszać. Przewidywane składy na mecz Raków – Kopenhaga
Komentarze