- Pogoń Szczecin pokonała u siebie belgijskie Gent 2:1
- W dwumeczu Portowcy przegrali jednak ostatecznie 2:6
- Trener Gustafsson nie krył zadowolenia z reakcji swoich podopiecznych
“Oczywiste było, że nie dokonamy cudu”
Pogoń Szczecin z podniesioną przyłbicą pożegnała się z eliminacjami do Ligi Konferencji. Portowcy pokonali bowiem u siebie belgijskie Gent w stosunku 2:1. To nie pozwoliło, rzecz jasna, odrobić pięciobramkowej straty sprzed tygodnia, ale polski zespół pozostawił po sobie dobre wrażenie.
– Myślę, że to jest moment, w którym należy pogratulować naszym przeciwnikom zwycięstwa w dwumeczu. Jeszcze przed rozpoczęciem dzisiejszego spotkania było oczywiste, jak to będzie wyglądać, jeśli chodzi o awans do kolejnej rundy. Oczywiste też było, że nie będziemy w stanie dokonać cudu i nadrobić straty z pierwszego meczu. To wiadome, że przegraliśmy ten dwumecz przez nasze błędy w pierwszym meczu, a nie nic innego. To jeszcze bardziej boli, gdy widzę, jak graliśmy dzisiaj. Pogoń dzisiaj na boisku wyglądała tak, jak powinna wyglądać Pogoń. Graliśmy do przodu, byliśmy bardzo zdyscyplinowani w obronie i poświęcaliśmy się wtedy, gdy sytuacja tego wymagała. Jestem w stu procentach dumny i zadowolony z każdego piłkarza, który wszedł dziś na murawę. Wygraliśmy ten mecz i taki był nasz cel. Teraz naszym celem jest wejście do europejskich pucharów w przyszłym sezonie i wzięcie rewanżu za ten sezon. Aby tak się stało, musimy być jednak gotowi, aby świetnie zagrać w niedzielę w meczu w Łodzi – powiedział po ostatnim gwizdku trener Jens Gustafsson.
Pogoń zmierzy się na wyjeździe z ŁKS-em w niedzielę o godzinie 15:00.
Zobacz też: Pogoń żegna się z pucharami z podniesioną przyłbicą, Koulouris rozstrzelał Gent!
18+ | Graj odpowiedzialnie! | Obowiązuje regulamin
Komentarze