Bohaterowie weekendu

David Beckham
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: David Beckham

Miesiąc temu po napisaniu podobnego tytułu nawet bym się nie zastanawiał nad tym, czy dobór słów w odniesieniu do tematu piłkarskiego nie jest w jakiś sposób przerysowany w kontekście bieżących wydarzeń na świecie. Dzisiaj jest inaczej. Od kilku tygodni trwa wojna na Ukrainie, w której giną niewinni ludzie, a to zmienia perspektywę na wiele spraw, także piłkę. 

  • Ukraina walczy. Nie tylko żołnierze, walczy cały kraj
  • David Beckham zrobił to, co mógł najlepiej, aby pomóc Ukrainie
  • Xavi wyprzedza plan Barcelony. Zachwyt po El Clasico

Bohaterowie 

Od pierwszych dni wojny na Ukrainie, w której giną niewinni ludzie, mamy kilka grup bohaterów. Na pierwszej linii frontu są oczywiście żołnierze broniący swojego kraju. Tuż obok nich stoją medycy, niosący pomoc rannym. Nie wolno jednak zapominać o strażakach, policjantach, rolnikach, którzy kradną rosyjskiemu okupantowi czołgi, a także innych ludziach, pomagającym ukraińskim wojskom wedle potrzeb i swojego uznania. 

Kolejną grupę bohaterów, co napawa wielką dumą, stanowią Polacy niosący bezinteresowną pomoc. Największy szacunek dla tych, którzy robią to skutecznie, często po cichu. W najśmielszych wyobrażeniach nie spodziewałem się, że mamy w sobie tyle życzliwości dla potrzebujących. 

Bezdyskusyjnie ci wszyscy ludzie zasługują na miano bohaterów. Tu chciałbym postawić pierwszą kreskę, oddzielającą najważniejszych od tych, którzy są także bohaterami, ale w nieco inny sposób. 

David Beckham 

Legendarny piłkarz zrobił coś, czego oczekuje się od gwiazd z pierwszych stron gazet. Wykorzystał swoje zasięgi, aby nieść pomoc potrzebującym. David Beckham od dawna jest zaangażowany w pomoc dzieciom. Działa ze swoją fundacją przy UNICEF-ie i wspiera najsłabszych. W przeszłości przekazywał środki na walkę z malarią, teraz dla dzieci z Ukrainy. 

Niespełna dwa tygodnie temu świat obiegła informacja, że Beckham wraz z żoną Victorią przekazali milion funtów na pomoc ukraińskim dzieciom. W weekend były piłkarz Manchesteru United i Realu Madryt znowu pozytywnie zaskoczył, informując, że przekazuje na jeden dzień swoje instagramowe konto Irinie Kondratowej, szefowej Regionalnego Centrum Perinatalnego w Charkowie. Ta dzięki temu mogła pokazać, co dzieje się w Charkowie i na Ukrainie. Jak straszna jest wojna i jak bardzo potrzebne są leki i jedzenie dla ludzi, którym ona sama także ratuje życie. 

Beckham ma blisko 72 mln obserwujących na Instagramie. Takie zasięgi pozwalają na dotarcie do międzynarodowej społeczności. 

Przekazuję dziś swój kanał Irinie, szefowej Regionalnego Centrum Perinatalnego w Charkowie na Ukrainie. Zobacz moje posty, by dowiedzieć się więcej o niesamowitej pracy Iriny i pracowników służby zdrowia, takich jak ona, ratujących życie na Ukrainie. Proszę wesprzyj UNICEF i osoby takie jak Irina, korzystając z linku, który zamieszczam – mówił Beckham.

Akcja Beckhama była jedną z najlepszych w jego karierze. Zyskała rozgłos na świecie, a taki był właśnie jej cel. Szkoda, że nie trochę wcześniej, przed wyłączeniem Instagrama w Rosji. 

David Beckham dał przykład, za którym powinni pójść inni wielcy piłkarze, koszykarze, kierowcy F1, tenisiści, golfiści – ludzie, którzy mają największą siłę oddziaływania na tłumy, często większą niż politycy. Hasło ostatnio nadużywane, ale ciągle aktualne “presja ma sens”. A Putin, który lubił się pokazywać na wielkich imprezach i ogrzewać w blasku gwiazd sportu, musi sobie organizować zawody rosyjsko-białoruskie. W dłuższej perspektywie pewnie zacznie to irytować rosyjskich kibiców. 

Tu stawiam drugą, wyraźniejszą kreskę, a nawet grubą linię, oddzielającą bohaterów ciągle w jakimś stopniu powiązanych z wojną od tych z boisk. 

Xavi

Obok Davida Beckhama jedna z postaci w świecie sportu, o której mówiło się pozytywnie niedzielnej nocy. W zupełnie innym tonie, w zupełnie innych sprawach, ale także tylko dobrze. 

FC Barcelona rozbiła Real Madryt 4:0 w El Clasico, tłamsząc Królewskich w ich domu. Od kilku lat Barca nie potrafiła wygrać z odwiecznym rywalem, a w niedzielę przełamała się w kapitalnym stylu. Jej progres trwa od kilku tygodni, a w niedzielę otrzymaliśmy tego najlepszy dowód. 

Fani Realu porażkę próbują sobie tłumaczyć brakiem Karima Benzemy i bezpieczną przewagą w lidze. Kibice Barcelony mają gdzieś wszelkie wymówki i napawają się wysokim zwycięstwem. Wszyscy jednak zgodnie przyznają, że architektem dostrzegalnej zmiany w katalońskim zespole jest Xavi

Ronald Koeman na początku sezonu chciał zamknąć Barcelonę w ramach przeciętności, co nie podobało się kibicom i Laporcie. Reakcja nastąpiła w odpowiednim momencie, choć nawet najbardziej zagorzali Cules raczej nie wierzyli w nagłą zmianę pod skrzydłami Xaviego. Było sporo pytań “czy sobie poradzi?”, “czy doświadczenia z Kataru wystarczą?”, “czy powtórzy dokonania Guardioli i Luisa Enrique?”.

Barcelona od momentu przyjścia Xaviego zaczęła prezentować coraz lepszy futbol. Były rozgrywający pomieszał doświadczenie z młodością, w zimowym oknie uzupełnił kadrę piłkarzami godnymi nosić koszulki Blaugrany i jesteśmy świadkami zażegnania kryzysu, z którego klub, zdaniem wielu, miał nie wyjść latami. 

Pojęcie xaviball, porównania do najlepszych wersji drużyny z Camp Nou i autentyczna radość piłkarzy, której brakowało za czasów Koemana. Jeśli Xavi dorzuci do tego triumf w Lidze Europy i wicemistrzostwo Hiszpanii, zrobi wynik ponad stan. Zostanie bohaterem Katalończyków.

Komentarze