Kwestia rejestracji Gaviego wciąż nierozstrzygnięta. La Liga zapowiada walkę

Gavi
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Gavi

La Liga zapowiada odwołanie się od decyzji sądu. Przypomnijmy, że organ ten nakazał lidze zarejestrowanie nowego kontraktu Gaviego. Prezes Javier Tebas nie zamierza jednak pozwolić na zachowanie takiego stanu rzeczy.

  • Ostatniego dnia zimowego okna transferowego FC Barcelona wywalczyła w sądzie rejestrację nowego kontraktu Gaviego
  • Prezes La Ligi, Javier Tebas, zapowiada jednak złożenie odwołania od tej decyzji
  • W środowym meczu z Realem Betis pomocnik po raz pierwszy wystąpi w koszulce z numerem 6 na plecach

Tebas odwoła się od nakazu rejestracji kontraktu Gaviego

W środę Gavi dozna zaszczytu. Po raz pierwszy w swojej karierze założy koszulkę FC Barcelony z numerem szóstym, w którym w przeszłości grał choćby Xavi Hernandez. Jest to pokłosie wydarzeń z ostatniego dnia zimowego okna transferowego. Duma Katalonii odwołała się do sądu, by móc zarejestrować nowy kontrakt 18-latka. Do tej pory Hiszpan oficjalnie był zawodnikiem rezerw, stąd występy w koszulce z numerem 30. Gavi przedłużył umowę we wrześniu i od tej pory inkasował też wyższą pensję. La Liga pozostawała jednak nieugięta. Klub uznał jednak, że po odejściu na emeryturę Gerarda Pique, a także sprzedaży Memphisa Depaya i Hectora Bellerina, Blaugrana powinna móc zarejestrować piłkarza. Podobnie zadecydował sąd. Nakazał lidze zarejestrowanie piłkarza jeszcze 31 stycznia. Javier Tebas ugiął się presji cywilnej władzy, ale zapowiada, że to nie koniec walki. Prezes ligi zamierza odwołać się od tej decyzji i powołuje się na przepisy, które rzekomo istniały już wcześniej. Problem stanowi jednak to, że hiszpańskie media przekonują, iż… owe zasady zostały zaimplementowane dopiero po zarejestrowaniu Gaviego.

Sprawa Gaviego polega na nadzwyczajnym środku zapobiegawczym, bez wysłuchania drugiej strony. Dotarło do nas jedno orzeczenie, które mówi nam, że musimy zarejestrować Gaviego, automatyczne, bez dogłębnego zbadania sprawy, nie mamy wniosku z Barcelony, ani sami nie mogliśmy go złożyć. Oczywiście, że złożymy odwołanie. Uważamy, że FC Barcelona nie ma racji. Trzeba rozumieć, że to była trudna sytuacja, ostatni dzień okienka transferowego, powiedzieć “nie”… Nie chodzi o dalszy brak gry zawodnika, tylko o jego kontrakt, którego przedłużenia nie chcieliśmy autoryzować od września 2023 roku. To znaczy, w ciągu tych sześciu miesięcy zawodnik grałby na podstawie innej umowy. Zasadniczo kontrakt nie został autoryzowany, ponieważ FC Barcelonie od września, w następnym sezonie 23/24, będzie brakowało 220 milionów euro – mówi Tebas.

Przepychanek pomiędzy Barceloną, a La Ligą ciąg dalszy. Znając zapalczywość Joana Laporty i Javiera Tebasa, trudno na ten moment przewidywać zakończenie tej historii.

FC Barcelona w środę o godzinie 21:00 rozpocznie wyjazdowy mecz z Realem Betis.

Zobacz też: Real Betis – FC Barcelona: typy, kursy, zapowiedź (01.02.2023).

Komentarze