- Bardzo ciekawie zapowiadał się mecz Lech Poznań – Jagiellonia Białystok
- Pierwsza bramka w spotkaniu padła bardzo szybko, tuż przed przerwą Kolejorz podwyższył prowadzenie
- Wynik rywalizacji otworzył Adriel Ba Loua, ale to nie była jedyna bramka we wtorkowy wieczór
Lech – Jagiellonia: Ba Loua dał prowadzenie poznaniakom
Lech Poznań przystępował do potyczki z Jagiellonią Białystok, mając zamiar kontynuować passę zwycięskich spotkań. Kolejorz w pokonanym polu pozostawiał ostatnio ŁKS (3:1) i Puszczę Niepołomice (4:1). Drużyna Adriana Siemieńca zaliczyła natomiast cztery kolejne zwycięstwa.
We wtorkowym starciu przeciwko Żółto-czerwonym worek z bramkami rozwiązany został już w trzeciej minucie. W roli głównej wystąpił Adriel Ba Loua. Iworyjczyk uderzeniem z pierwszej piłki wykorzystał podanie od Mikaela Ishaka.
27-letni piłkarz w swoim dziewiątym ligowym występie w tej kampanii zdobył trzecią bramkę. Ogólnie licząc wszystkie rozgrywki, Ba Loua ma cztery gole i dwie asysty. Tymczasem w 44. minucie trafienie dla lechitów zaliczył Mikael Ishak. Szwedzki napastnik jednocześnie podwyższył prowadzenie swojej drużyny, dzięki czemu na przerwę podopieczni Johna van den Broma udali się w bardzo dobrych nastrojach.
Na dwóch golach strzelanie przy Bułgarskiej się nie skończyło. Po przerwie najpierw dubelt skompletował Ba Loua, który gola na 3:0 strzelił w 51. minucie. Z kolei 180 sekund później morale gości podniósł Kristoffer Hansen, oddając pierwszy celny strzał na bramkę rywali. Los chciał, że od razu padł po nim gol. Tym samym w meczu Lech – Jagiellonia było 3:1.
Bartłomiej Wdowik słynący z genialnych zagrań ze stałych fragmentów gry błysnął w 66. minucie. Wstrzelił mocno piłkę w pole karne, ta po ogromnym zamieszaniu trafiła pod nogi Mateusza Skrzypczaka i finalnie trafiła do siatki. Jednocześnie białostoczanie tracili już tylko jednego gola do rywali.
Czytaj więcej: Zaległy hit Ekstraklasy nie zawiódł! Sześć goli i emocje do ostatniej minuty [WIDEO]
Komentarze