Wisła Płock zaskoczyła Pogoń, lider Ekstraklasy stracił punkty [WIDEO]

Kamil Grosicki
Obserwuj nas w
fot. PressFocus Na zdjęciu: Kamil Grosicki

Pogoń Szczecin niespodziewanie przegrała w drugim piątkowym spotkaniu 28. kolejki PKO Ekstraklasy z Wisłą Płock (1:2). Portowcy za sprawą Kamila Grosickiego pierwsi strzelili gola, ale goście dali radę podnieść się z kolan i sięgnąć po pełną pulę na trudnym terenie.

  • Wisła Płock namieszała w walce o mistrzostwo Polski
  • Nafciarze wywalczyli pełną pulę na obiekcie Portowców
  • Szczecinianie ponieśli czwarta porażkę w kampanii, a ekipa z Płocka odniosła trzynaste zwycięstwo

Wisła Płock narozrabiała w Szczecinie

Pogoń Szczecin przystępowała do potyczki z Wisłą Płock w roli zdecydowanego faworyta. Portowcy chcieli odnieść 17. zwycięstwo w sezonie i umocnić się na pozycji lidera rozgrywek. Nafciarze mieli jednak plan, aby pokrzyżować szyki gospodarzom i włączyć się do gry o czwarte miejsce w tabeli premiowane grą w europejskich pucharach.

W pierwszych trzech kwadransach rywalizacji kibice byli świadkami dwóch goli. Wynik meczu otworzył Kamil Grosicki. Reprezentant Polski w 33. minucie popisał się płaskim strzałem prawej nogi z obrębu pola karnego.

Radość Pogoni z jednobramkowego prowadzenia trwała tylko do 37 minuty. Wówczas w roli głównej wystąpił Łukasz Sekulski, oddając strzał sprzed pola karnego. Piłka po rykoszecie od Konstantinosa Triantafyllopoulosa trafiła do siatki i mieliśmy 1:1.

Po zmianie stron Wisła po ponad godzinie gry zdobyła drugą bramkę. Na listę strzelców wpisał się Jorginho, który zrehabilitował się z jedną z niewykorzystanych sytuacji w pierwszej połowie. Dante Stipica skapitulował po raz drugi.

W samej końcówce spotkania miała kontrowersyjna sytuacja, gdy za jedno z przewinień gospodarze domagali się rzutu karnego. Arbiter Piotr Lasyk nie wskazał jednak na wapno i Pogoń ostatecznie przegrała na swoim obiekcie z Nafciarzami.

Komentarze