Zima zaskoczyła piłkarzy w Zabrzu. Wyrównany mecz Górnika z Lechią

Norbert Wojtuszek w starciu z Conrado
Obserwuj nas w
Pressfocus Na zdjęciu: Norbert Wojtuszek w starciu z Conrado

Gęste opady śniegu spowodowały przerwanie 1. połowy spotkania Górnika z Lechią. Mecz został wznowiony, a przed przerwą prowadzenie Górnikowi dał z rzutu karnego Szymon Włodarczyk. Lechia nie załamała się i doprowadziła w drugiej odsłonie meczu do wyrównania. Gola na wagę remisu strzelił Łukasz Zwoliński.

  • Z powodu gęstych opadów śniegu mecz w 1. połowie został na blisko pół godziny przerwany
  • Pod koniec pierwszych 45 minut z rzutu karnego trafił Włodarczyk
  • Lechia wyrównała w 71 minucie za sprawą gola Zwolińskiego

Połowa trwająca blisko półtorej godziny

Wyjątkowo długo trwała pierwsza połowa spotkania w Zabrzu, co spowodowane było przymusową przerwą z powodu gęstych opadów śniegu. Po 27 minutach gry sędzia Damian Sylwestrzak zdecydował się o przerwaniu spotkania i zaprosił piłkarzy obu drużyn do szatni. Po około 20 minutach podczas których służby zajęły się odśnieżaniem boiska, mecz został wznowiony. Trudno było jednak wskazać na ciekawsze poza problemami ze śniegiem sytuację z pierwszych 45 minut.

Z marazmu wyrwał nas sędzia, który zdecydował się w doliczonym czasie pierwszej połowy podyktować rzut karny dla Górnika Zabrze. Do jedenastki podszedł Szymon Włodarczyk i pewnym uderzeniem zamienił ją na gola. Lechia Gdańsk schodziła zatem na przerwę, przegrywając 0:1.

Lechia wróciła do gry

Górnik niemal od początku drugiej połowy grał w sposób zachowawczy, starając się bardziej bronić wyniku, aniżeli stwarzać zagrożenie pod bramką Lechii. Naturalnie się to na nim zemściło. W 71. minucie Friesenbiechler oddał potężny strzał z dystansu, a Bielica sparował piłkę prosto pod nogi Zwolińskiego. Ten strzałem z najbliższej odległości wyrównał wynik spotkania.

Kilka minut później bliski fatalnego błędu był Jensen. Obrońca wybijał piłkę głową na tyle niefortunnie, że niemal pokonał własnego bramkarza. Końcówka spotkania nie obfitowała w zbyt wiele groźnych akcji bramkowych, a zespoły finalnie podzieliły się punktami.

Komentarze