Borussia Dortmund nadal na właściwym kursie

Piłkarze BVB
Obserwuj nas w
Pressfocus Na zdjęciu: Piłkarze BVB

Jednym z ciekawszych spotkań 20. kolejki Bundesligi była rywalizacja Hoffenheim – Borussia Dortmund. Obie ekipy są w tym roku w czołówce i planują wykręcić jak najlepszy wynik na koniec sezonu. Widać też było to w sobotę. Do przerwy każda z drużyn z łatwością stwarzała sytuacje bramkowe. W dalszej części zawodów znów lepiej wyglądali goście, którzy trzeci raz rzędu zainkasowali całą pulę 3:2 (1:1).

Haaland rozwiązał worek z bramkami

Mecz kapitalnie ułożył się dla Borussii Dortmund. Tym razem Erling Haaland zapewnił prowadzenie swojej drużynie już po sześciu minutach. Wówczas Norweg wykończył świetną akcję zespołową i z pola karnego oddał płaski strzał, który zaskoczył golkipera Hoffenheim.

Co ciekawe, podopieczni Marco Rose zaraz po strzeleniu gola, niespodziewanie osłabli z sił. Natomiast dobrą reakcją wykazali się gospodarze. Wieśniacy ruszyli odrabiać straty, ale w swoich ofensywnych poczynaniach byli mocno nieskuteczni.

Dopiero kilka chwil przed przerwą remis Hoffenheim zapewnił Kramaric. Chorwat podobnie jak Haaland, pokonał bramkarza mocnym uderzeniem po ziemi, gdy zamykał akcję zapoczątkowaną przez Bebou.

Doświadczenie wzięło górę

Od startu drugiej połowy w grze BVB nastąpiła pozytywna przemiana. Marco Rose postarał się, by w szatni zmotywować swoich podopiecznych. Już od wznowienia zawodów goście ruszyli na pełnym gazie, rzadko kiedy wciskając sprzęgło.

Tuż przed upływem godziny rywalizacji, Marco Reus wykazał się sprytem, dopadając do obitej piłki i pakując ją prosto w lewy dolny róg.

Nie był to jednak koniec strzeleckich emocji. W 66. minucie doszło do kuriozalnej sytuacji, ponieważ David Raum zaliczył samobója, czym początkowo pogrążył Hoffenheim, niwelując szanse na korzystny rezultat.

BVB zwykła w tym sezonie popełniać proste błędy w defensywie. Tak też było na PreZero Arenie. Końcówka trzymała w napięciu, dzięki bramce kontaktowej Ruttera. Zawodnik gospodarzy przechytrzył rywali, korzystając z ich złego ustawienia, a potem uderzył precyzyjnie w prawy dolny róg.

Ostatecznie więcej bramek już nie padło, dlatego komplet punktów padł łupem Borussii Dortmund, która zainkasowała trzeci triumf z rzędu.

Komentarze