Warta Poznań SA dostanie pieniądze za Jakuba Modera. W sądzie wygrała z… drugą Wartą

Jak informuje Radosław Nawrot, piłkarska Warta Poznań SA wygrała w sądzie w sprawie Jakuba Modera. Chodzi o dwa miliony, które należą się klubowi za transfer Polaka do Brighton. Wcześniej kwotę przyznano "drugiej" Warcie.

Jakub Moder
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Jakub Moder
  • Warta Poznań, sprzedając Jakuba Modera do Lecha Poznań, zapewniła sobie procent od kolejnego transferu
  • Po przenosinach Polaka do Brighton klub mógł liczyć na prawie dwa miliony złotych
  • Sprawa jednak nie była taka prosta, bo po pieniądze zgłosiły się dwie Warty

Piłkarska Warta Poznań wygrała w sądzie i otrzyma pieniądze za transfer Jakuba Modera

Jakub Moder występował w drużynach juniorskich Warty w latach 2011-2014. Kiedy odchodził do Lecha, klub zamieścił w umowie pewien istotny punkt, zapewniający procent z przyszłego transferu.

Trzeba przyznać, że Warta miała nosa, bo Lech sprzedał Jakuba Modera do Brighton za ponad 10 milionów euro. Otrzymanie wspomnianego procentu było jednak problematyczne, bo zgłosiły się po niego… dwie Warty. Chodzi o to, że po odejściu piłkarza do Lecha, od stowarzyszenia oddzieliła się spółka piłkarska.

Piłkarska Warta przejęła wszystkie aktywa i pasywa związane z piłką nożną i w ten sposób uznała, że jej się należą pieniądze z transferu Modera. Z drugiej strony stowarzyszenie upierało się, że Moder był zawodnikiem KS Warta i to oni powinni otrzymać wynagrodzenie.

W związku z wieloma niejasnościami Lech Poznań przelał prawie dwa miliony złotych do sądowego depozytu. Sąd Okręgowy w Poznaniu początkowo stwierdził, że kwota należy się KS Warta. Jednak od tej decyzji odwołała się piłkarska Warta SA.

W sobotę (9 maja) sąd rozpatrzył apelację i według informacji przekazywanych przez Radosława Nawrota z Interia Sport Warta Poznań SA (piłkarska) wygrała sprawę i najpewniej to ona otrzyma pieniądze. Najpewniej, bo Warta SA musi jeszcze wygrać sprawę przed Piłkarskim Sądem Polubownym. Oprócz tego KS Warta może złożyć kasację do Sądu Najwyższego.

Komentarze