Zabójczy początek zadecydował, ŁKS z kolejnym kompletem punktów

Pirulo
Obserwuj nas w
fot. PressFocus Na zdjęciu: Pirulo

ŁKS Łódź potwierdził dobrą formę i pokonał przed własną publicznością Puszczę Niepołomice 2-0. O wyniku zadecydował początek spotkania, bowiem obie bramki padły w pierwszych dziesięciu minutach. Dla łódzkiej ekipy było to czwarte ligowe zwycięstwo z rzędu.

  • ŁKS Łódź przystępował do środowego meczu w roli faworyta, choć Puszcza Niepołomice również zaskakuje na starcie sezonu
  • Łodzianie pokonali swoich rywali 2-0, a ozdobą spotkania było trafienie Kamila Dankowskiego bezpośrednio z rzutu wolnego
  • ŁKS wygrał czwarte ligowe spotkanie z rzędu. Taki rezultat pozwolił awansować na drugie miejsce w tabeli

Zabójczy początek spotkania

Środowe starcie w Łodzi zapowiadało spore emocje. Zarówno ŁKS, jak i Puszcza Niepołomice notują bardzo przyzwoity początek sezonu, w związku z czym przebieg i rezultat bezpośredniej rywalizacji mógł ciekawić polskich kibiców.

Mecz się jeszcze dobrze nie zaczął, a zgromadzeni na trybunach kibice gospodarze już mieli ogromne powody do zadowolenia. W trzeciej minucie rzut wolny z okolic 25. metra na bramkę zamienił Kamil Dankowski, bowiem piłka po jego piekielnie mocnym strzale zatrzepotała w okienku bramki.

Chwilę później ŁKS cieszył się z drugiego trafienia – Michał Trąbka dobrze odnalazł się w polu karnym i pokonał bezradnego bramkarza Puszczy Niepołomice. Obie bramki łodzian były wyjątkowej urody i niejako ustawiły przebieg reszty meczu, który po pierwszym kwadransie nie był już tak emocjonujący.

Spokojna kontrola i przedłużenie zwycięskiej passy

Puszcza Niepołomice jeszcze w pierwszej połowie nieśmiało próbowała atakować, ale nie była w stanie poważnie zagrozić gospodarzom. Żaden z licznych rzutów rożnych nie przyniósł zamierzonego rezultatu, a z przewagi w posiadaniu piłki nie wynikało kompletnie nic.

Po zmianie stron goście ponownie ruszyli do ataku, przeważali i stwarzali sobie więcej sytuacji strzeleckich, natomiast ŁKS skutecznie się bronił i nie dopuścił rywali do żadnej konkretnej okazji. Łodzianie kontrolowali przebieg spotkania, a po jednej z kontr mogli strzelić trzecią bramkę. Na samotnego bramkarza Puszczy ruszyło dwóch graczy ŁKS-u, jednak w momencie podania w polu karnym jeden z nich znajdował się na pozycji spalonej.

Finalnie ostatnie trafienie zobaczyliśmy właśnie w siódmej minucie. ŁKS zanotował czwarte kolejne zwycięstwo i udowadnia, że po falstarcie na inaugurację sezonu łodzianie są gotowi do walki o najwyższe cele. Pomimo porażki Puszcza Niepołomice również nie ma się czego wstydzić – dziewięć punktów po pięciu meczach to wynik, którego ciężko było się przed sezonem spodziewać.

Komentarze