Zagłębie – Stal Rzeszów: czerwona kartka, rzut karny i samobój. Emocje w Sosnowcu

Zagłębie Sosnowiec - Stal Rzeszów
Obserwuj nas w
fot. PressFocus Na zdjęciu: Zagłębie Sosnowiec - Stal Rzeszów

Zagłębie Sosnowiec w inauguracyjnym spotkaniu dziewiątej kolejki Fortuna 1 Ligi pokonała Stal Rzeszów (1:0). Kluczową postacią gospodarzy był Szymon Pawłowski, na którym opierała się gra ofensywna. W każdym razie jedyny gol padł po samobójczym trafieniu Bartłomieja Poczobuta.

  • Starcie na Stadionie Ludowym było niezwykle wyrównane
  • Stal Rzeszów musiała od 36 minuty grać w dziesiątkę po czerwonej kartce dla Krystiana Wrony
  • Obie ekipy rywalizowały ze sobą w piątkowy wieczór po raz pierwszy od ponad 30 lat i 29. spotkaniu w hisytorii po raz 13. górą byli Trójkolorowi

Zagłębie – Stal Rzeszów: zdecydował jeden gol

Zagłębie Sosnowiec i Stal Rzeszów to dwie ekipy, które po rozegraniu ośmiu ligowych kolejek legitymowały się bilansem 11 punktów na koncie. Drużyna Daniela Myśliwca wyróżniała się grą ładną dla oka, ale nie zawsze dawało to punkty, jak na przykład w boju z Ruchem Chorzów, w którym Niebiescy wygrali (3:2). Tymczasem zespół Artura Skowronka był w czołówce po pierwszych trzech kolejkach. Później jednak sosnowiecka maszyna trochę się zacięła, a kluczowy w tej kwestii mógł być przegrany mecz z GKS-em Katowice (1:3)

Potyczka na Stadionie Ludowym zapowiadała się bardzo interesująco. Nie tylko dlatego, że rywalizowały ze sobą solidne ekipy na zapleczu PKO Ekstraklasy, ale również dlatego, że w sektorze gości pojawiła się całkiem niezła grupa kibiców. Dodawało to dodatkowego smaczku rywalizacji.

W pierwszych fragmentach rywalizacji byliśmy świadkami nerwowej gry z obu stron. Niemniej lekką przewagę zdołali wypracować sobie gospodarze. Efektem tego była celna próba w 15. minucie w wykonaniu Marka Fabrego, ale na posterunku był Przemysław Pęksa. Tymczasem w 21. minucie świetną akcją indywidualną wyróżnił się Szymon Pawłowski. Pomocnik skusił się na uderzenie sprzed pola karnego. Po tym uderzeniu piłka przeleciała jednak nad poprzeczką.

Sytuacja gości skomplikowała się natomiast w 35. minucie, gdy Pawłowski wziął na plecy jednego z obrońców rywali. Ostatecznie zawodnik został położony na ziemię w polu karnym rywali i sędzia nie miał wątpliwości, aby podyktować rzut karny dla gospodarzy. Intencje Marka Fabrego wyczuł jednak golkiper teamu z Rzeszowa i wynik nie uległ zmianie.

Jeszcze przed przerwą rezultat spotkania ku niezadowoleniu gości uległ zmianie. Było to efektem trafienia samobójczego Bartłomieja Poczobuta, który niefortunnie interweniował przy zagraniu Maksymiliana Banaszewskiego. Tym samym na konto zawodnik Stali trzeba było zaliczyć gola dla Zagłębia. Do przerwy ekipa Artura Skowronka prowadziła 1:0.

W drugiej połowie ekipa Daniela Myśliwca robiła, co w jej mocy, aby odrobić straty z pierwszego spotkania. Swoje okazje mieli Piotr Głowacki i Dawid Olejarka. Pierwsza próba okazała się jednak niedokładna. Z kolei 20-latek chybił po strzale z rzutu wolnego. Tym samym wciąż rzeszowianie musieli godzić się z niekorzystnym wynikiem.

Do końca spotkania rezultat już się nie zmienił i trzy punkty zostały w Sosnowcu. Zagłębie zainkasowało po raz czwarty w sezonie pełna pulę. Z kolei czwartą porażkę zanotowała Stal. W następnej kolejce sosnowiczanie zmierzą się na wyjeździe z Ruchem Chorzów. Z kolei Stal u siebie zmierzy się z Wisłą Kraków.

Komentarze